Studenckie Koło Oceanografii

Aisa

Cześć wszystkim!!! Smile

Też jestem z pierwszego roku, ale przerwę dywagacje na temat matmy Wink

Chciałam się za to spytac o ćwiczenia z chemii, poniewaz we wczesniejszych wypowiedziach padło określenie "sławnego Albercika" no a ja jestem w grupię, z która on ma zajęcia... (Nie wszystkie grupy mają z tą sama osobą Wink

) Dlaczego stał się taki sławny??? Strach sie bac, jak sie miało z nim pierwsze ćwiczenia "organizycajne" i czyta taka wypowiedź Wink

Pozdrawiam.

czochraty

HEHE,Albercik,no to nie trafilas najgozej,ale najlepiej tez nie:)Nam na zajeciach powiedzial tak:"ja nie jestem waszym przyjacielem" i ta jakze piekna sentencja obrazuje Jego podejscie do nauczania..

czochraty

A co do Marcelego to ten obdarzony specyficznym humorem czlowiek stracil w tym roku na poprawce resztki wiary w jakiekolwiek umiejetnosci fizyczne oceanografoow:)Czego bylem swiadkiem.Efekt byl taki,ze kilka osoob ma poprawke..

skryba

no proszzz.... nam Marceli na dzień dobry powiedział, że oceanografia to zawsze testuje jego wytrzymałośc i rok wczesniej musiał urządać 6 egzaminów

a z Albertem - no cóż, ja nie lubiłam u niego ćwiczeń, bo koleś dziwny był i jego poczucie humoru - mieszanka kawałów świńskich i cytatów z Biblii - nie do strawienia

czochraty

hahaha,dokladnie tak ,caly Albert..

Włóczykij

Albert - współczuję Smile

Miałem z nim zajęcia i BARDZO ostre przejścia - totalnie się na mnie zawziął. Gdy była wejściówka nie ważne co napisałem i tak mialem 0 ptk:D To było dobre - nawet mojej kartki nie sprawdzał, poprostu odkładał na bok;) Żeby zdać chemię musiałem interweniować u dziekana - ależ się przy tym nagłókowałem - mój rok wie o co chodzi;) Gdy uzykałem zgodę na dodatkowy termin Albercik umówił się ze mną w piątek na 13 i spóźnił się 3 godziny. Zjawiwszy się bez słowa wyjaśnień wszedł do sali chwycił zlewkę i wlał do niej wszystkie składniki jakie akurat były pod dygestorium - kazał mi wyliczyć jakieś stężenia i coś tam. Powiem tak: NIE WIEM JAKIM CUDEM ZDAŁEM ale siedziałem w sali aż do 20.00 Smile

Marta K.

Marceli, ach Marceli. nie powiem cierpliwy byl, lagodny byl tylko dlaczego tak przynudzal... egzamin prosty i sympatyczny. a jak ktos nie lubi sie nudzic na wykladach i ma troche silnej woli to do teorii na egzamin doskonale nauczy sie z Halideya(polecam, sama tak zrobilam, mam piekne notatki i zgany egzamin bezstresowo chociaz fizyka to nadal dla mnie czarna magia Rolling Eyes

)
a doktor Czaja - to ja sie tylko zastanawiam skad ona sie urwala i czy ona wogole wie o czym mowi ( ale egzamin tez nie byl taki zly)

Aisa

Hmmmm..... no to nie brzmi to za ciekawie.... A może jakieś pozytywy na pocieszenie? Albo rady rzeby przetrwać u Albercika Wink

czochraty

Dziewczyny,traktuje lagodniej,trzeba Go troche pobajerowac,ale z wyczuciem,to sexiarz...a sciagac sie troche da;)

skryba

jakieś pozytywy? no niestety
rada - nie przejmuj się, że nie zaliczasz wejściówek, bo u niego zaliczenie nie jest możliwe praktycznie Very Happy

jeśłi coś umiesz z chemii, to powinnaś nie mieć wielkich problemów z zaliczeniem ćwiczeń

Marta K.

ja u albercika spedzilam niewiele czasu, raptem dwa zajecia po czym sie szybciutko przenioslam do innego prowadzacego (dlaczego - po powyzszych wypowiedziach nie trudno sie domyslec). ale jak mu psalm zaspiewasz albo chociaz zanucisz w czasie robienia doswiadczenia i jeszcze rzucisz jakims eleganckim cytatem z pisma sw. typu kobieto puchu marny to na pewno cie polubi Wink

wiec powodzenia Smile

Marta K.

a co do tej fizyki to ja mam ladne notatki i z tego co wiem leza wlasnie na portierni bo mi kolezanka z II roku wlasnie oddaje. jesli ktos ma na ne ochote to bardzo prosze(tylko chcialabym wiedziec kto). wyklady i cwiczenia i jeszcze opracowany Halliday. ja tak reklamuje bo nie mam gdzie tego trzymac Smile

i chetnie pozycze kolejnemu pokoleniu

Ruda

A ja Ci powiem coś na pocieszenie: nie miałam wiekszego problemu z zaliczaniem wejściówek, nawet nie musiałam pisać koła na końcu i dzięki temu mogłam iść na egzamin w zerowym terminie Cool

Dodam jeszcze, że nie cytowałam Biblii Wink

I nie powiem, żeby traktował mnie z sympatią... Wejściówki to była czysta loteria- nigdy aktualny temat, zawsze co najmniej 3 wcześniejsze, no i zadania na obliczenia- czasem nie miałam bladego pojęcia o co chodzi... Do sposobu bycia tego pana i jego zachowania do dzisiaj czuje... niechęć, a niestety od tamtej pory jakoś wpadał na nas na Sobieskiego Sad

czochraty

..i nie pytaj co znaczy "slabo" napisane na Twojej wejscioowce-tego nikt nie wie:) nawet
Albertos;)

Włóczykij

Hahhahahaha prawda Smile